Poznawanie jedzenia, czyli kilka słów o motoryce małej.

Poznawanie jedzenia, czyli kilka słów o motoryce małej.

mini
Autorka tekstu: Anna Jakóbik

 

Jako rodzice, dbamy o prawidłowy rozwój swoich dzieci. Znamy okresy, w których powinny pojawić się kolejne umiejętności, obserwujemy, czytamy fachową literaturę. Czasem nie możemy doczekać się, aż dziecko zacznie samodzielnie siedzieć, raczkować, chodzić. Nie wiadomo dlaczego zdecydowanie mniej uwagi poświęcamy małym rączkom, które z zaciśniętych piąstek niepostrzeżenie zmieniają się w zręczne „narzędzia”, mające zdolność wyłapać nawet najmniejszy okruszek z czeluści dywanu.

Sprawność dłoni i palców w zakresie szybkości, precyzji i koordynacji ruchów nazywamy motoryką małą. W żadnym z innych obszarów rozwoju dziecka nie zachodzą tak subtelne i precyzyjne zmiany. Odruch chwytny charakterystyczny dla noworodka zanika w wieku około 4 miesięcy, kiedy to rozpoczyna się rozwój chwytu dowolnego. Początkowo dziecko chwyta przedmiot za pomocą czterech palców, bez udziału kciuka. W okolicy 7 – 8 miesiąca wykształca się tzw. chwyt nożycowy, kiedy dziecko potrafi użyć kciuka. Nie jest to jeszcze ruch jego przeciwstawiania, ale dzięki odwodzeniu i przywodzeniu możemy mówić, że kciuk zaczyna być aktywny w trakcie zabaw manipulacyjnych. Jest to również czas, w którym zwykle dzieci osiągają umiejętność siedzenia, (przynajmniej z podparciem np. w krzesełku do jedzenia), co jest jednym z sygnałów gotowości do rozpoczęcia przygody z produktami stałymi w diecie. Coraz częściej rodzice, zamiast tradycyjnego sposobu karmienia łyżeczką i rozpoczynania od zmiksowanych posiłków, decydują się na metodę BLW (Bobas Lubi Wybór), która daje możliwość dziecku samodzielnego jedzenia produktów w postaci stałej.

Wielu rodziców, zwłaszcza na początku rozszerzania diety, ma wrażenie, że dziecko…zamiast jeść, się bawi! W istocie, dziecko bawi się jedzeniem – rozgniata, rozmazuje je, rzuca nim – nie dla zabawy samej w sobie – ono się cały czas uczy! Dla dorosłych zabawa jest rozrywką, a dla dzieci raczej pracą.

Uświadomienie sobie tego faktu może pomóc rodzicowi zaakceptować niekonwencjonalne zachowanie niemowlęcia przy stole (zniknie popularne „nie baw się jedzeniem”). Jak pokazują badania, dzieci które mają możliwość poznawania jedzenia wieloma zmysłami, czerpią z tego wiele korzyści rozwojowych (np. rozwój koordynacji, stymulacja chwytu, rzadsze problemy z jedzeniem w przyszłości, nauka kontroli głodu i sytości). Rodzice, którzy decydują się na taką formę rozszerzania diety, po pierwsze wspierają rozwój swojego dziecka, po drugie zyskują możliwość zjedzenia w spokoju ciepłego obiadu, ale także dają szansę dziecku na uczestniczenie w rodzinnym posiłku i obserwowanie ich podczas jedzenia. Dzięki temu jest szansa, że w pewnym momencie maluch zrezygnuje ze sprawdzania w jaki sposób na kawałek marchewki działa grawitacja.

Mimo, że istnieje wiele zabawek stymulujących rozwój zdolności manipulacyjnych, rozmaite przekładanki, książeczki zręcznościowe, żadna z nich nie zachowuje się pod wpływem rączek jak jedzenie.
9360784329_d472a8a172_z
Zdjęcie autorstwa Donnie Ray Jones

Dziecko, ucząc się trzymać produkty, sprawdza ile siły musi włożyć w zgniecenie np. maliny, a ile, by utrzymać ją w niezmienionym kształcie. Podobnie ze śliskimi przedmiotami – jeśli nie złapie ich w odpowiedni sposób, jedzenie ucieknie z rączki. Dzięki takim „zabawom” dziecko uczy się jeść wszystkimi zmysłami – poznaje konsystencję, fakturę, a także smak i zapach.

Dobrze rozwinięta koordynacja ruchowa jest niezbędnym elementem w nauce samodzielnego jedzenia. Pierwsze próby wkładania jedzenia do buzi mogą być niezgrabne, przy użyciu jednej lub obu rąk. Co więcej, początkowo maluch wcale nie chce się jedzeniem najeść. Zanim do tego dojdzie musi udoskonalić krok po kroku całą procedurę. Chwyt nożycowy, którym posługuje się na początku, umożliwia złapanie i włożenie jedzenia do buzi, jednak jeszcze aktywny odruch przytrzymywania w rączce jedzenia, nie pozwala w odpowiednim momencie pokarmu wypuścić. Z tego powodu dzieci jedzą tylko kawałek różyczki brokułu czy słupka marchewki, co nie oznacza, że jedzenie im nie smakuje. Ułatwieniem dla malucha jest przygotowanie odpowiedniej długości pokarmów tak, żeby były łatwe w uchwyceniu i spożyciu. Dodatkowo, przez pierwsze tygodnie ilość pozostającego jedzenia w buzi jest znikoma. Dziecko niezależnie od tego, czy karmione piersią czy mlekiem z butelki, jest przyzwyczajone, że pokarm spływa bezpośrednio do gardła. Podobny mechanizm można zaobserwować u dzieci karmionych papkami po czwartym miesiącu życia – maluch wysysa zawartość łyżeczki, a to wszystko w towarzystwie silnego jeszcze odruchu wypychania jedzenia z buzi.

Stałe pokarmy muszą pokonać bardzo długą drogę, jaką jest jama ustna. Z tego powodu równolegle ze zdolnościami manualnymi rozwija się sfera oralna – mięśnie policzków, język, żuchwa intensywnie pracują, by nauczyć się transportować odgryziony kęs w dalszą część układu pokarmowego.

W dziewiątym miesiącu życia dziecka można zaobserwować rozwój funkcji kciuka, co objawia się pojawieniem chwytu pęsetowego. Dziecko potrafi między kciuk, a palec wskazujący złapać bardzo małe przedmioty. Jest to również sygnał dla rodzica, że maluch poradzi sobie z włożeniem do buzi i zjedzeniem mniejszych kawałków jedzenia, np. ryżu czy malutkiego makaronu. Co więcej, z obawy przed połknięciem małych przedmiotów podczas zabawy, wiele dzieci ma możliwość ćwiczyć chwyt pęsetowy tylko z wykorzystaniem drobnego jedzenia. W tym wieku rośnie zainteresowanie sztućcami – warto pozwolić dziecku pomanewrować łyżką mimo, że nabranie płynnej zawartości może jeszcze stanowić problem (maluch na pewno znajdzie inny sposób na to by zjeść zupę). Dzieci, które doświadczyły szybkiego kontaktu ze sztućcami, łatwiej i sprawniej uczą się ich używania w „dorosłym” życiu.

Oczywiście karmienie łyżeczką nie oznacza, że dziecko nie będzie miało sprawnych i zwinnych rączek. Warto  jednak pamiętać o dostarczeniu różnorodnych bodźców stymulujących rozwój funkcji ręki. Dla niektórych rodziców BLW może być trudne do zaakceptowania (np. bałagan powstający podczas jedzenia). Warto się wtedy zastanowić nad mieszaną formą rozszerzania diety i chociaż od czasu do czasu pozwolić dziecku na odrobinę „żywieniowego szaleństwa”.

9649008037_53a105c269_z
Zdjęcie autorstwa Donnie Ray Jones
Atmosfera podczas posiłków, sposób przygotowania i proponowania dziecku nowych produktów ma ogromny wpływ na to, jak  będzie ono reagować na posiłki w przyszłości. Warto pamiętać przede wszystkim o tym, że „dobrego zachowania” przy stole potomek uczy się obserwując rodziców. Pozwólmy więc swoim Maluchom na swobodne poznawanie i doświadczanie jedzenia, a tym samym najlepiej wesprzemy rozwój motoryki małej.

 

13518120_1080772348637588_1978501702_oAnna Jakóbik – fizjoterapeutka zafascynowana obszarem kobiecego dna miednicy. Certyfikowana Terapeutka Profilaktyki Uroginekologicznej. Miłośniczka zdrowego jedzenia, po studiach z zakresu żywienia człowieka zdrowego i chorego. Z pasji Instruktor Masażu Shantala i Doradca Noszenia Clauwi. W pracy zawodowej łączy wszystkie umiejętności wspierając kobiety na każdym etapie macierzyństwa, prowadząc warsztaty i konsultacje indywidualne. Autorka strony Pelvimama, redaktorka Kwartalnika Laktacyjnego. Prywatnie szczęśliwa żona i mama 3 letniej Gabrysi i 1,5 rocznej Oli.

Leave a Reply

10 − three =